Nastąpił ciężki czas dla przemysłu filmowego, jak i dla wielu innych. Ale jeśli historia coś nam pokaże, to to, że magia wielkiego ekranu nie zniknie.
Na całym świecie zamykają się teatry. Miejsca pracy są redukowane. Nikt nie wie, kiedy znowu zapalą się projektory. Kino nie jest niczym wyjątkowym, będąc branżą zagrożoną w czasach Covid-19. Wiele osób zwróciło się do platform streamingowych, aby zapewnić rozrywkę, która wypełni długie godziny izolacji, często oglądając treści pierwotnie stworzone na srebrny ekran. Oczywiście widzowie i tak coraz częściej oglądają filmy w domu. Ale teraz, gdy ten trend stał się faktem, wielu kwestionuje, czy kultura chodzenia do kina powróci w ten sam sposób po ustąpieniu pandemii.
Dane finansowe z Chin nie wróżą dobrze. W ostatnich latach Chiny odnotowały ogromne wzrosty. W lutym 2019 roku chińska publiczność wydała na bilety 1,63 miliarda dolarów, co jest rekordem finansowym dla jednego miesiąca na całym świecie. Kontrast do lutego 2020 roku jest ogromny. Chińskie kina zamknęły się, gdy pojawił się wirus. W połowie marca próba wstępnego ponownego otwarcia kin po złagodzeniu blokady sprawiła, że dystrybutorzy odmówili wydawania nowych filmów, a widzowie zostali w domu.
Rzeczywiście, podczas gdy kina padają na kolana, platformy streamingowe przynoszą zyski. Zapotrzebowanie na rozrywkę domową jest tak duże, że serwisy takie jak Netflix i Disney + ogłosiły, że obniżą jakość obrazu, aby zmniejszyć ilość danych docierających do naszych domów o 25%, aby internet nie został zablokowany.