Gospodarka UE stopniowo się odradza

- Reklama -
- Reklama -

Europa musi być czujna na fałszywe świty po epidemii
Sandeb: Wydaje się, że ożywienie gospodarcze po epidemii poprawia się, ale doświadczenia zdobyte 10 lat temu pokazują, że nie możemy łatwo rozluźnić czujności, a europejscy decydenci powinni przygotować się na najgorsze.


Dziesięć lat temu europejscy przywódcy ocenili, że gospodarka wyszła z globalnego kryzysu finansowego i dlatego przeszła od działań stymulacyjnych do zacieśnienia polityki fiskalnej i monetarnej. W rezultacie zapoczątkowaliśmy drugą rundę spowolnienia gospodarczego i kryzysu zadłużenia publicznego w strefie euro, który niemal zagroził przetrwaniu kraju.

Dziś powinniśmy pamiętać o tym wydarzeniu i nie spocząć na laurach z powodu ożywienia gospodarczego po wybuchu nowego zapalenia płuc wywołanego koronawirusem (COVID-19). To, czy ożywienie jest prawdziwe, czy nie, zależy od działań decydentów politycznych w nadchodzących miesiącach. Oczekiwanie dobrych wyników jest naturalne, ale trzeba też przygotować się na najgorsze.

Nowa epidemia koronawirusa i wynikająca z niej blokada pogrążyły europejską gospodarkę w najgorszej recesji w historii. W pierwszej połowie tego roku strefa euro straciła jedną szóstą swojej produkcji, hiszpańska produkcja spadła o 22%. Niemcy radziły sobie dobrze, a ich gospodarka skurczyła się „tylko” o 12% w pierwszej połowie roku.

Zawsze mieliśmy nadzieję, że załamanie gospodarcze zostało spowodowane obowiązkową blokadą, a po zniesieniu tych ograniczeń gospodarka może szybko się odbudować. Najnowsze dane dają ludziom powody do optymizmu. W czerwcu produkcja przemysłowa czterech największych gospodarek strefy euro wzrosła bardziej niż oczekiwano. Sprzedaż detaliczna powróciła do poziomu sprzed epidemii.

Mimo to nadal istnieje wiele problemów, które mogą się nie udać. Po pierwsze, epidemia nie została jeszcze opanowana. Wzrost liczby zakażeń opóźnił zniesienie ograniczeń. Jeśli rozprzestrzenianie się epidemii będzie dalej przyspieszać, panika i ponowne blokady spowodują ponowny spadek aktywności gospodarczej.

Po drugie, rząd stoi przed trudnymi wyborami politycznymi. Środki ratunkowe na dużą skalę uchroniły gospodarki krajów przed poważniejszym załamaniem. Jak dotąd środki te zyskały szerokie poparcie. Ale w pewnym momencie sama skala pożyczek publicznych i wydatków publicznych wywoła kontrowersje polityczne. Ponadto nie zawsze jest oczywiste, która polityka przynosi najlepsze rezultaty. Na przykład, kiedy i jak szybko mechanizm urlopu bezpłatnego powinien zostać odwołany, jest przedmiotem intensywnej debaty.

Dobra wiadomość jest taka, że ​​politycy są bardzo ostrożni co do ryzyka zbyt wczesnego wycofania środków wsparcia. Pocieszającym sygnałem, który pokazuje zdrowy rozsądek jest to, że UE nie będzie dążyć do ponownego wprowadzenia reguł fiskalnych do budżetów krajowych przed 2022 r. Przywódcy UE osiągnęli porozumienie w sprawie wspólnych pożyczek w celu sfinansowania wydatków na naprawę, co rozpaliło optymizm co do perspektyw europejskiej gospodarki i rozwiało najgorsze obawy przed kolejnym kryzysem zadłużenia – przynajmniej na razie. Jednak na ile polityka publiczna będzie wspierać działalność gospodarczą, wciąż pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi.

Po trzecie, nie widzieliśmy jeszcze pełnego obrazu szkód gospodarczych spowodowanych blokadą. Nawet jeśli gospodarki europejskie szybko wznowią wszystkie działania przed epidemią, straty podczas recesji gospodarczej pozostawiają blizny. W przeciwieństwie do 10 lat temu, biorąc pod uwagę plan naprawy gospodarczej i chęć Europejskiego Banku Centralnego (EBC) do utrzymania niskich kosztów finansowania, największym zmartwieniem nie powinna być wypłacalność rządu, ale załamanie gospodarcze mogło sprawić, że bilanse wielu prywatnych przedsiębiorstw stały się negatywne.

- Reklama -
- Reklama -

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Exit mobile version